Podejrzane guzy

Chciałabym opowiedzieć o moich trudnych przeżyciach, których doświadczyłam w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Postaram się opisać wszystko dokładnie. Może komuś da to nadzieję i wiarę w siłę modlitwy, tak jak mi, gdy czytałam świadectwa innych osób. Mam 26 lat i dwa miesiące temu pojawiły mi się dwa, twarde guzy w piersi. Jak najszybciej umówiłam się na usg, co w czasach kwarantanny nie było łatwe. Pani wykonująca badanie stwierdziła, że wygląda to źle i niezwłocznie muszę udać się z tym do poradni chorób piersi. I trzeba wykonać biopsję. Byłam przerażona, zwłaszcza, że skala jaką wpisała mi na wyniku badań wskazywała, że szacunkowe ryzyko, że jest to zmiana złośliwa wynosiła 50-95% (BIRADS4c). Pewnego dnia weszłam do pokoju, gdzie był włączony telewizor i szedł jakiś program. Pooglądałam chwilkę i okazało się, że to o św. Ricie. Pomyślałam, że to jakiś znak i postanowiłam zacząć się modlić. Modliłam się piękną litanią, którą znalazłam na tej stronie, pobrałam na telefon aplikację z modlitwami i odmawiałam nowenny. W tym czasie moje siostry rozpoczęły też nowennę pompejańską (ja również) oraz nowennę do Matki Bożej rozwiązującej węzły. Modliłyśmy się również dużo, do innych świętych. Udało mi się znaleźć taką poradnię (Breast Unit) i na drugi dzień pojechałam. Będąc tam, czułam, że jestem w naprawdę dobrych rękach, trafiłam na świetnych ludzi. Okazało się po raz kolejny, że nie wygląda to dobrze. Dodatkowo, jeden z węzłów chłonnych był powiększony. Guzy były twarde, nieprzesuwalne i o nieregularnych kształtach (około 2 cm) co wskazywało na nowotwór lub zapalenie (co w moim przypadku było mało prawdopodobne, gdyż nie mam dzieci i nie palę papierosów). Pani doktor zrobiła mi biopsję i dała antybiotyk na wypadek, gdyby jednak było to zapalenie. Trzeba było czekać około 3 tygodnie. Bardzo się bałam. Miałam jednak taką myśl, że nawet jeśli okaże się, że to nowotwór to nic nie jest przesądzone. Ostatnie słowo należy do Boga. Miałam w domu ususzone płatki róż św. Rity sprzed 3 lat i postanowiłam nosić je ciągle ze sobą przykładając do chorego miejsca, dzień i noc. Święta Rita była ze mną, czułam to. Z każdym dniem guzy się zmniejszały. I udało się. W wyniku wyszły zmiany zapalne. Sama pani doktor była zdziwiona skąd to się u mnie wzięło i powiedziała, że mam dużo szczęścia, bo wyglądało to naprawdę źle.  Teraz mam pewność, że modlitwa pomogła. Mogło być znacznie gorzej i teraz moje życie wyglądałoby całkiem inaczej. To naprawdę cud. Nowenna Pompejańska do Matki Bożej jest nieopisana. A św. Rita naprawdę pomaga. Warto też prosić różnych świętych o pomoc. Co tu więcej pisać…cud 🙂 Dziękuję za modlitwę wszystkim osobom, które modlą się w intencjach zamieszczanych na tej stronie. Z całego serca. <3

Marzena

blog_pk_4727867_7215768_tr_92czerwona_linia_z_roza

Dodaj swoje podziękowanie lub świadectwo

Doświadczyłeś (doświadczyłaś) szczególnej łaski za Jej przyczyną? Podziel się tym z nami! Niech Twoje słowa umocnią tych, którzy teraz znajdują się w trudnej sytuacji. Napisz nam o Twoim doświadczeniu, choćby kilka zdań (kliknij obrazek, aby przejść do formularza)

Dodaj świadectwo


Doznałeś wstawiennictwa św. Rity? Pragniesz jej podziękować? Kliknij, by wpisać swoje podziękowanie lub świadectwo do księgi. Nie zatrzymuj łaski tylko dla siebie!

Jeden komentarz

  1. Kochana św Rito proszę cię o łaskę zdrowia dla mnie i dla mojej rodziny, jeśli będzie zdrowie to reszta sama się ułoży. Proszę cię, żeby się wszystko było dobrze. Amen. Jezu ty się tym zajmij.

Skomentuj Justyna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *