Stacja VII – II upadek Pana Jezusa
II szansa
Gdy byłem dzieckiem,
(…) czułem jak dziecko.
1 Kor 13, 11
W miłości nikt, prócz Boga, nie jest dorosły. Czułem jak dziecko… Przewracałem się jak dziecko i krzyczałem, że boli; że, skoro boli, Bóg mnie nie kocha! Ale Miłość nie zadaje bólu. Źródłem bólu jest lęk, który z Miłością nie ma nic wspólnego. Źródłem bólu jest chęć posiadania, która z Miłością nie ma nic wspólnego.
Jeśli w miłości przedkładam nade wszystko to, co ją zwiastuje – nigdy nie zaznam spełnienia. Więcej: każdy mój krok będzie upadkiem pod ciężarem tego wszystkiego, co chciałbym w Miłości posiąść. Jezu, podnieś mnie z mojej zachłannej, naiwnej, dziecinnej, cieszącej tylko zmysły, miłości!
Święta Rito, Ty kierowałaś się w życiu prawdziwą Miłością, którą poznałaś nie poprzez ulotne, zmysłowe doznania, a przez modlitewne wyciszenie. To w swojej izdebce serca odnalazłaś prawdziwą szkołę Miłości, bo tam właśnie ukrył się Ten, który umiłował nas aż do śmierci. Wyproś nam łaskę odnalezienia Go na dnie naszych serc…