Kochana św. Rita pomogła mi już wiele razy. Moja ciocia zachorowała na raka 5 lat temu, był już bardzo zaawansowany. Modliłam się za nią za wstawiennictwem św. Rity, siostry wysłały mi płatki róż które podarowałam cioci. Po chemioterapii wyzdrowiała. Miałam problemy w wynajmowanym mieszkaniu – sąsiadka była chora psychicznie, robiła mi wiele rzeczy na złość co mnie wykańczało. Szanse na kupno swojego własnego mieszkania były marne – mąż tylko pracuje, ja opiekuję się dzieckiem. Z jednej pensji żaden bank nie chciał nam przyznać kredytu. Pewnej nocy sąsiadka zaczęła wariować, ja płakałam i modliłam się by ona uspokoiła się, byśmy w końcu się stamtąd wyprowadzili, byśmy mieli w końcu swoje wymarzone mieszkanie. Sąsiadka uspokoiła się, a nam po miesiącu udało się dostać kredyt, mąż awansował i bank udzielił nam kredytu. MamyCzytaj więcej

Pragnę bardzo podziękować św. Ricie za łaski, które otrzymałam za jej wstawiennictwem. Były to dwie prośby dotyczące zdrowia mojego ojca i mojego męża. Mój 95-letni ojciec został w marcu 2017 r. potracony przez samochód. Doznał wielu obrażeń i licznych złamań – miednicy, barku, żeber, pęknięcia czaszki. W związku z podeszłym wiekiem leczenie było tylko zachowawcze. Opiekowaliśmy się nim i pomagali wrócić do zdrowia chociaż bardzo źle to wyglądało o na początku. Cały czas odmawiałam litanię do św. Rity prosząc ją o pomoc. Wysłuchała mnie. Dzisiaj po okresie roku mój tata wrócił do normalnego życia. Chodzi sam nawet bez laski, jest zupełnie samodzielny a nawet jeszcze pracuje zawodowo. Jestem bardzo wdzięczna i szczęśliwa. W tym samym czasie nastąpiła wznowa raka prostaty u mojego męża. Ponieważ był już po radioterapii a stan zdrowia nie kwalifikował go do operacji lekarze nie mieli nu nic do zaoferowania poza czekaniem.Czytaj więcej

Święta Rito, 23 marca 2018 nasz Proboszcz Ingvar był w stanie bardzo ciężkim. Pomimo, wcześniej złożonych intencji przez internet, zadzwoniłam do sióstr prosząc o szczególną pomoc w tej szczególnej sytuacji. Prosiłam o uratowanie życia i szybki powrót do zdrowia. Nasz ksiądz przebudził się, czyli odzyskał przytomność właśnie w niedzielę po południu. Gdy dzwoniłam jeszcze nie odzyskał przytomności, dlatego zrozpaczona wzywałam pomocy. Chwała Panu za życie naszego Ks. Ingvara. Proszę o wiele łask Bożych dla Niego i zdrowie. Jezu Ty się Tym zajmij. Bóg zapłać. Joanna   Dodaj swoje podziękowanie lub świadectwo Doświadczyłeś (doświadczyłaś) szczególnej łaski za Jej przyczyną? Podziel się tym z nami! Niech Twoje słowa umocnią tych, którzy teraz znajdują się w trudnej sytuacji. Napisz nam o Twoim doświadczeniu, choćby kilka zdań (kliknij obrazek, aby przejść do formularza)Czytaj więcej

Wczoraj prosiłam Św. Ritę o wstawiennictwo. Mojej córce skradziono za granicą, w samolocie bardzo ważne dokumenty, pieniądze dosłownie wszystko. Była to ewidentna kradzież nie pomyłka. Przez długi czas z powodu braku dokumentów byłaby zawieszona w pracy. Modliłyśmy się z mamą do Św Rity. Wczoraj córka będąc już w kraju, w godzinach popołudniowych otrzymuje telefon z informacją iż walizka z całą zawartością znajduje się na lotnisku w Wielkiej Brytanii. Cud – nie zginął żaden dokument, są nawet pieniądze. W nocy walizka przyleciała do kraju. Moja mama dziś podczas Mszy św. modliła się nawet w intencji złodzieja. Św. Rita dokonała cudu!!!! To kolejny raz kiedy nam pomogła w beznadziejnej sytuacji. Joanna   Dodaj swoje podziękowanie lub świadectwo Doświadczyłeś (doświadczyłaś) szczególnej łaski za Jej przyczyną? Podziel się tym z nami! Niech Twoje słowa umocnią tych, którzy teraz znajdują sięCzytaj więcej

O Św Ricie i jej cudach słyszałam już dawno i ofiarowałam swe problemy już wiele razy. Ostatnio kilka miesięcy temu moja mama miała zabieg. Prosiłam Św. Ritę o pomoc i jak już wielokrotnie wcześniej i tym razem wysłuchała tej prośby. Co prawda w badaniach hist. pat. wyszedł rak, ale we wczesnym stadium i poza operacją nie było potrzeby już dalszego leczenia a mama po zabiegu bardzo szybko doszła do zdrowia. Obecnie ofiaruję Ricie kolejną prośbę. Syn miał usunięte znamię na stopie. Pani doktor mówiła, że zmiana bardzo brzydka. Materiał poszedł do analizy, czekamy na wynik. Ja jednak ufam, że i tym razem Rita pomoże i wynik będzie dobry a syn będzie się cieszył zdrowiem… Ofiaruję Ricie w opiekę całą moją rodzinę i siebie i jestem spokojna i pewna Jej orędownictwa. Agata   Dodaj swojeCzytaj więcej

W 2017 roku byłam na 5 roku studiów. Zbliżał się czas zakończenia nauki a ja miałam niezaliczony przedmiot z 4 roku. Był to skomplikowany i trudny przedmiot. Na 5 roku postanowiłam zrezygnować z pracy i wszelkie swoje wysiłki poświęcić na naukę do tego przedmiotu tak żeby móc zakończyć studia. Uczyłam się bardzo pilnie, tak po ludzku zrobiłam już niemal wszystko by przygotować się do tego egzaminu mimo to po raz 3 go nie zdałam. Do następnego już ostatniego terminu pozostał mi miesiąc. Czułam, że zrobiłam już wszystko co tylko mogłam żeby się przygotować i zaliczyć ten przedmiot, sytuacja wydawała mi się beznadziejna ja byłam bardzo zrezygnowana i zasmucona co dalej z jednej strony trzeba by było skończyć studia i usamodzielnić się a nic nie wskazuje że tak się stanie. Udałam się do kościoła Sióstr Augustianek w Krakowie i tam prosiłam św. Ritę o pomoc. Egzamin zdałam za 4 razem. Wiedziałam, że zawdzięczamCzytaj więcej

Chciałam się z Wami podzielić tym jak wiele łask otrzymałam za wstawiennictwem świętej Rity. Sama już dzisiaj nawet nie wiem kiedy i kto powiedział mi o świętej Ricie, ale modlić się do niej zaczęłam na drugim roku studiów kiedy po biopsji tarczycy dostałam ogromnej gorączki i z bólem szyi, który był nie do zniesienia trafiłam do szpitala. Słowa lekarza o tym, że nie ma innej opcji jak wyciąć całą tarczycę były dla mnie ogromnym ciosem – prosiłam o szansę. Lekarz zgodził się, aby zacząć podawać mi antybiotyki (jednak nie robił mi wielkich nadziei), tak aby spróbować jakoś zniwelować skutki krwiaka, który powstał po biopsji. Modliłam się gorąco do św. Rity i zostałam wysłuchana – krwiak się wchłonął, a co najważniejsze bardzo duża torbiel, którą miałam na tarczycy znacząco się zmniejszyła. Lekarz, który mnie prowadził i widział po wizycie w szpitalu powiedział „powinnaśCzytaj więcej

Dziękuję Św. Rito za ocalenie mojej siostrzenicy. Jestem typem niedowiarka więc muszę mieć dowody aby coś przyznać. Był sierpień kiedy zmarł mój niepełnosprawny syn, tydzień później dowiedziałam się, że córka siostry trafiła do szpitala z niewydolnością wątroby. Wszystkie organy przestawały funkcjonować a ona leżała już w pieluchach bez cienia nadziei. Wtedy kupiłam książeczkę – modlitewnik dla siebie i Iwony. Zawiozłam jej i prosiłam aby się modliła i ja gorliwie modliłam się – chyba tyle przez całe swoje życie się nie modliłam jak przez te dwa miesiące. Było lepiej i gorzej aż w końcu z dnia na dzień pojawiła się radosna nadzieja. Iwona wyszła ze szpitala a wątroba podjęła pracę. Po raz kolejny pojechałam ją odwiedzić, a było to w styczniu, a u niej w ogródku na suchej łodydze kwitła róża. Weszłam do jej domu a ona zrobiła nam obiad. Wiem że to opieka i wstawiennictwo Św.Czytaj więcej

Szczęść Boże, pragnę podzielić się świadectwem działania Pana Boga i orędownictwa świętych w moim życiu, a jednocześnie prosić o modlitwę, bo sytuacja po ludzku wydaje się beznadziejna. Może zacznę od początku… Mam 3 orędowników, św. Józefa, św. Ritę i ks. Dolindo, jest ich może więcej, ale tych 3 wybrałam świadomie. Św. Józef jest chyba ze mną najdłużej bo od ok. 5-6 lat. W styczniu 2018 roku po wielu niepowodzeniach, rozczarowaniach i zawodach miłosnych oraz po przeczytaniu świadectw za wstawiennictwem św. Józefa (3 tomowa seria „Cuda Świętego Józefa” z wyd. WAM) postanowiłam, że poproszę go konkretnie (ponoć z nim tak trzeba), napisałam list i wsadziłam pod jego figurkę. Św. Józef zawsze mi pomaga. Dałam mu miesiąc. W międzyczasie modliłam się także o dobrego męża za wstawiennictwem św. Rity. Po tygodniu (!) od momentu napisania listu do św. Józefa poznałam Wojtka. Właściwie to on do mnie pierwszy napisał (przez katolickiCzytaj więcej

Dla tych, którzy jeszcze wątpią. Nie byłam dobrą katoliczką (wierząca, niepraktykująca), ale zgodnie z powiedzeniem „jak trwoga, to do Boga” dwukrotnie w odstępie roku czy dwóch prosiłam św. Ritę o pomoc w sprawach beznadziejnych. Dwukrotnie św. Rita pomogła, choć za pierwszym razem niezbyt wierzyłam, że Jej pomoc coś da. I stał się cud. Potem znów potrzebowałam pomocy dla osób najbliższych, ale nie dotrzymałam złożonych obietnic i mimo modlitw do św. Rity z tej strony obawiałam się, że tym razem nie otrzymam pomocy (nadal byłam daleko od Kościoła). Jednak moja rodzina doświadczyła drugiego cudu. I choć z powodu mojej postawy nie zasługiwałam na pomoc św. Rity – otrzymałam ją. Teraz naprawdę wierzę i pomału wracam do Kościoła. Pewnie upadnę jeszcze niejeden raz, pewnie znów będę przepraszać Boga i św.Ritę, ale będę się starać być dobrą chrześcijanką. I to wszystko dlatego, że św. Rita pokazała, że modlitwą możnaCzytaj więcej