Kilka lat temu miałam trudny czas w życiu – ciężki rozwód, problemy z dziećmi i finansowe. Często przychodziłam do świętej Rity w kościele św. Katarzyny przy ul. Augustiańskiej i długie godziny spędzałam sama w pustym kościele płacząc i modląc się do świętej Rity, czując Jej obecność, oddawałam Jej w sercu wszystkie swoje trudne sprawy. Zaraz potem lekarz wykrył u mnie złośliwego raka w bardzo wczesnym stadium, nie było objawów, po prostu miał intuicję. Szybko zrobił operację – obcy człowiek był dla mnie wtedy aniołem, obeszło się bez żadnej chemioterapii. Potem spotkałam drugiego anioła w ludzkiej postaci – dzięki jego wsparciu jestem dziś psychicznie silniejsza niż przed operacją. Oglądając się wstecz, na te wydarzenia, mam wrażenie jakby mnie coś przeniosło nad przepaścią. W szpitalu, już na wizycie kontrolnej widziałam świętą Ritę – stała o 2 metry ode mnie, godzina była około południa. Dziś, po pięciu latach, rozumiem, że wtedy, w kościele – nie wiedząc o tym wyprosiłam życie i zdrowie. Rita zesłała mi to czego potrzebowałam, a i inne sprawy się rozwiązały. Od tamtej pory wiele spraw oddałam Bogu i świętej Ricie – wiem, że pomaga, wiem, że nas kocha.
Jolanta
Dodaj swoje podziękowanie lub świadectwo
Doświadczyłeś (doświadczyłaś) szczególnej łaski za Jej przyczyną? Podziel się tym z nami! Niech Twoje słowa umocnią tych, którzy teraz znajdują się w trudnej sytuacji. Napisz nam o Twoim doświadczeniu, choćby kilka zdań (kliknij obrazek, aby przejść do formularza)