Może zacznę od początku, św. Rita pojawiła się w moim życiu jakiś ponad rok temu. A zaczęło się od tego ze moja mama i ciocia zaczęły jeździć do naszej parafii, na nabożeństwo ku czci św.Rity. Po jakimś czasie i ja zaczęłam z nimi jeździć. Jeździłam co miesiąc, nie mając żadnego pojęcia o tym nabożeństwie a na dodatek nie rozumiałam tego typu Mszy. Nie brałam żadnych korzyści z tych co miesięcznych spotkań w kościele, Mszy. Jednak z czasem zaczęło mi się to bardzo podobać, zaczęłam się stawać bardziej religijna. Lubiłam chodzić do kościoła. Jesienią zaczęłam się interesować życiorysem świętej. Poczytałam dużo w internecie. I bardzo mi się to spodobało, nigdy wcześniej nie wiedziałam kompletnie nic – o religii czy o świętych. To własnie ona mnie wciągnęła w głąb Kościoła i wiary. Pewnego dnia moja mam mi dała taki jakby dzienniczek w którym codziennie przez parę dni odmawia się różne modlitwy. A gdy skończyłam po paru dniach, mówiłam od nowa. To mnie bardzo wciągnęło, i dalej dowiadywałam się różnych nowych rzeczy o naszej Religi i o cudach, które się dzieją. Do tej pory nie wierzyłam w cuda. To mnie bardzo przybliżyło do Boga. Potem zaczęłam się modlić w intencjach mojego szczęścia, jeśli mogę to tak nazwać. W tym czasie poznałam pewną osobę i tydzień wcześniej zapowiedziała ta osoba że jej nie będzie na pewnym spotkaniu, był to chłopak – można powiedzieć ze przyjaciel na którym mi zależało. I wtedy wieczorem pomyślałam że pomodlę się do św. Rity żeby jednak był, a na 99% było pewne że go nie będzie i byłam smutna, zła i rozczarowana, ale modliłam się przez cały tydzień i gdy nadszedł ten dzień i gdy szłam na to spotkanie i weszłam do pomieszczenia to go zobaczyłam jak wchodził nie mogłam uwierzyć, przecież miało go nie być a zawsze wcześniej jak mówił że go nie będzie to go nie było. Wiedziałam że do tego przyczyniła się św.Rita, że to wola Boga i wiary. Byłam prze-szczęśliwa. Albo miałam też jechać właśnie na nabożeństwo własnie ku czci św.Rity i miałam jechać z ciocią ale gdy pytałam to powiedziała, że nie może mnie zabrać, a było mi smutno, bo mi zależało i tego dnia zaczęłam się modlić, prosić świętą żebym jakimś cudem pojechała. Koło 14 zadzwoniła ciocia i powiedziała że może mnie zabrać. To był jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Było naprawdę wiele małych dla innych ale dużych dla mnie cudów w moim życiu 🙂 Dziękuję ci święta Rito.
Weronika
Dodaj swoje podziękowanie lub świadectwo
Doświadczyłeś (doświadczyłaś) szczególnej łaski za Jej przyczyną? Podziel się tym z nami! Niech Twoje słowa umocnią tych, którzy teraz znajdują się w trudnej sytuacji. Napisz nam o Twoim doświadczeniu, choćby kilka zdań (kliknij obrazek, aby przejść do formularza)
Św. RITO PROSZĘ CIĘ O WSTAWIENNICTWO W MOJEJ SPRAWIE.