To było ponad rok temu. Już straciłem nadzieję że cokolwiek w moim życiu może zmienić się na lepsze, przeciwnie – w pracy wszystko się sypało, życia towarzyskiego w sumie i tak nie miałem, a w miłość dawno przestałem wierzyć. Któregoś razu postanowiłem pójść do kościoła no i do spowiedzi. Ksiądz, gdy usłyszał, że nie pamiętam kiedy byłem ostatnio u spowiedzi i w ogóle w kościele, dał mi kartkę z Koronką do Bożego Miłosierdzia. I nie pamiętam czy odmawiając tę Koronkę czy też modląc się do Świętej Rity, czy też jedno i drugie, w każdym razie prosiłem o spotkanie w moim życiu dziewczyny, która mi pomoże, da mi nadzieję i będzie miała na mnie dobry wpływ. Tak się stało chociaż sam już przestawałem w siebie wierzyć wtedy znów ona dawała o sobie znać. Jedyny problemem jest to, że jest ona śliczna, a ja przeciwnie, dlatego nie byłem pewien Jej intencji co do mnie. A teraz boję się, że nie wystarczająco zaufałem Panu Jezusowi, a tym samym zmarnowałem pewnie jedyną szansę na miłość i szczęście.
Waldemar
Dodaj swoje podziękowanie lub świadectwo
Doświadczyłeś (doświadczyłaś) szczególnej łaski za Jej przyczyną? Podziel się tym z nami! Niech Twoje słowa umocnią tych, którzy teraz znajdują się w trudnej sytuacji. Napisz nam o Twoim doświadczeniu, choćby kilka zdań (kliknij obrazek, aby przejść do formularza)