Świat do góry nogami

Świętą Ritę spotkałam kilka miesięcy temu, chociaż mam wrażenie, że już kiedyś napotkałam o niej wzmiankę. Byłam w bardzo trudnej życiowej sytuacji, z dnia na dzień bez racjonalnych powodów mój świat wywrócił się do góry nogami. Wiedziałam, że tylko Pan Jezus może mi pomóc. No więc się modliłam… i modliłam, aż natrafiłam na tę stronę. Pogrążona w największej rozpaczy, jaką w życiu przeszłam, modliłam się całymi dniami do Boga oraz do Świętej Rity. Czytałam wszystkie świadectwa i nie dowierzałam, że za jej przyczyną dokonało się tyle pięknych rzeczy. Postanowiłam sama poprosić siostry o modlitwę i powiedziałam sobie, że jeżeli mi pomoże, to będę starać się rozszerzać jej kult oraz umieszczę świadectwo. Modlitwa dała mi dużo spokoju ducha, przekonania, że wszystko się ułoży. Tak jak wspomniałam, wypisałam swoją intencję, odmawiałam nowennę, modliłam się i z niecierpliwością czekałam na 22 i transmisje online z Kościoła w Krakowie. Przez cały czas czułam, że coś się wtedy wydarzy. Faktycznie 23 grudnia, coś się wydarzyło… Początkowo niestety nie tak jakbym sobie tego życzyła, więc w jeszcze większej rozpaczy, łapiąc ostatki nadziei nie przestawałam się modlić do Świętej Rity. Wtedy słuchając setny raz tej samej transmisji z modlitw i rozważań, usłyszałam w czytaniu co mam właśnie zrobić. Było to coś bardzo dziwnego… Słuchałam tego nagrania codziennie, a właśnie w tym dniu dokładnie usłyszałam to, co miałam usłyszeć. Wiedziałam wtedy, że to znak od Świętej Rity i że jest ze mną. Dało mi to ogromną nadzieje, spokój i pewność siebie. Oczywiście nic tak łatwo się nie rozwiązało, ale modliłam się dalej. Często również złoszcząc się, że nic się nie udaje, że przecież się modlę a tu nadal nic.  Modliłam się którąś z rzędu nowenną do Rity, czytałam świadectwa i wyłapywałam nadzieje dla siebie. Nie było to łatwe i nie zawsze towarzyszył mi spokój, nadzieja i przekonanie, że wszystko się ułoży. Przeplatało się to wszystko z rozpaczą i strachem, ale nie poddawałam się. Przeszłam bardzo wiele złych chwil, często zastanawiając się po co to wszystko. Nadal nie znam do końca odpowiedzi, jednak Święta Rita zanosiła moje modlitwy do Pana Jezusa i pomagała mi jak tylko mogła, aż w końcu wszystko się rozwiązało! Kilka miesięcy od tamtych wydarzeń jestem znowu szczęśliwa i chociaż trochę mi zajęło umieszczenie tutaj tego świadectwa, to w końcu to zrobiłam. Kiedy życie wraca do normy i nie ciążą nad nami tak traumatyczne przeżycia, człowiek bardzo szybko może zapomnieć o tym, co było. W moim przypadku często z modlitwą jest pod górkę, czasem brakuje mi tej bliskości, ale staram się. Chciałabym powiedzieć każdemu, że warto wierzyć, modlić się i nie poddawać. Ja przekonałam się o tym już wiele razy. Ostatnim razem dołożyłam do tego wszystkiego Świętą Ritę i mam nadzieje, że już zawsze zostanie ze mną. Święta Rito dziękuję Ci! Będę starać się polecać Cię każdej potrzebującej osobie. Przepraszam, że tyle mi zajęło pojawienie się tutaj. Proszę bądź zawsze obok, powierzam Ci mój związek, zdrowie i wszystkich moich bliskich. Dziękuję!

Kasia

blog_pk_4727867_7215768_tr_92czerwona_linia_z_roza

Dodaj swoje podziękowanie lub świadectwo

Doświadczyłeś (doświadczyłaś) szczególnej łaski za Jej przyczyną? Podziel się tym z nami! Niech Twoje słowa umocnią tych, którzy teraz znajdują się w trudnej sytuacji. Napisz nam o Twoim doświadczeniu, choćby kilka zdań (kliknij obrazek, aby przejść do formularza)

Dodaj świadectwo


Doznałeś wstawiennictwa św. Rity? Pragniesz jej podziękować? Kliknij, by wpisać swoje podziękowanie lub świadectwo do księgi. Nie zatrzymuj łaski tylko dla siebie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *