„Dopomóż mi do tego, o Panie, aby oczy moje były miłosierne, bym nigdy nie podejrzewała i nie sądziła według zewnętrznych pozorów…”
św. Siostra Faustyna
Żeby tak widzieć trzeba patrzeć na świat oczami Boga… a to jest chyba tylko wtedy możliwe, gdy w Niego się wpatrujemy, Nim przenikamy, wtedy On przenika nawet sposób, w jaki widzimy świat… Jeśli pomyślę o tym, gdy sama popełniam błędy, zrobię coś głupiego, wtedy łatwiej rozumiem, że również druga osoba ma do tego prawo. Dlaczego mam drugiego podejrzewać o coś, czego nie zrobił? O coś, co nie było jego intencją? Skoro i ja nie mam złych intencji, czemu nie mogę tego samego „założyć” u drugiej osoby?
Nasza święta patronka – Rita – miała wyjątkowo Boże spojrzenie na wiele spraw. Wolała śmierć własnych dzieci na tym świecie niż ich śmierć wieczną – czyli grzech… Czy ja potrafię spojrzeć w takiej perspektywie na swoje problemy, swoich bliskich? Jak często zapominam o tym, że Bóg nie patrzy jak człowiek… widzi znacznie więcej…